Powylem się jak głupi, po tylku kontuzjach i ciężkich chwilach, myślałem brąz może urwą, po dyskwalifikacji USA spodziewałem się, że będzie łatwiej. A takiej petarty zupełnie... Niesamowite, to było piękne. Szkoda, że dopiero drugi medal, i ciężko o te nasze "10". W tym samym czasie nasi plażowicze toczyli zacięty bój w trudnych warunkach i po godzinnej walce przegrali i odpadli... Żal mi ich strasznie, wcześniej niewykluczająca zakończenia kariery Jóźwik, odpadnięcie Sobery i Wojciechowskiego - ten pierwszy z urazem, choć mówił że stać go było.. No i ten Myszka, mało komu jak nie jemu (po Rio) kibicowałem.. Normalnie bieg byłby powtórzony, okej 4. Miejsce bysmy przełknęli, ale zakończył karierę w taki kuriozalny sposób. Rzadko spotykana historia.. Dużo różnych uczuć tego dnia.. Choć spodziewałem się mniejszej liczby medali, to może jednak coś wyjdzie jeszcze. Płacząca Świątek, Łosiak, czy Jóźwik zapadną w pamięć. Jutro ogromnie ściskam kciuki za 470, płyną pięknie... Niech tak dalej będzie. Tylko ten wiatr.. Nie wiem jak Wasick, to byłoby niesamowite. Kibicujemy mlociarlom oby w komplecie, Asia, Anita Malwina na to zasługują, niech to wywalczą spokojnie